sobota, 23 lipca 2022

Chyba jestem m膮dry! 馃帗


Witam wszystkich (ja, Pioter... ten co wi臋kszo艣膰 pisze na tym blogu) zainteresowanych tytu艂em i ju偶 艣piesz臋 z wyja艣nieniem o co si臋 rozchodzi. Oczywi艣cie, je艣li nie wiadomo o co chodzi to chodzi o...
...TO 呕E "OBRONI艁EM" LICENCJATA!!!
Dlaczego "obroni艂em"? Bo nie mia艂em 偶adnej obrony, tylko egzamin. Efekt ten sam, a nie musia艂em si臋 torturowa膰 pisaniem nudnej pracy dyplomowej o farmazonach, kt贸re nikogo nie interesuj膮. W tej pierwszej cz臋艣ci posta, po prostu chcia艂em podzieli膰 si臋 z Wami t膮 dobr膮 nowin膮, albowiem pewien etap 偶ycia w ko艅cu mam za sob膮 i jest si臋 z czego cieszy膰. W sumie to jest si臋 jeszcze czym martwi膰, bo "studentowanie" dobiega ko艅ca i czas powoli my艣le膰 co dalej z 偶yciem... Ale na to jeszcze b臋dzie czas! Teraz chwila cieszenia si臋 wykszta艂ceniem wy偶szym...


Jakby艣cie pytali, to uko艅czy艂em studia o kierunku "Zarz膮dzanie" z lekkim skokiem w stron臋 "...w S艂u偶bach Mundurowych". Co potrafi臋 po tych studiach? Ot贸偶 pozw贸lcie, 偶e odpowiem soczystym "xD". No mo偶e nie jest tak 藕le, bo co nieco w g艂owie zosta艂o, ale i tak w pewnym sensie niewiele po tych studiach umiem. Winne s膮 temu dwa czynniki - ja i uczelnia - przy czym obie strony ponosz膮 r贸wn膮 odpowiedzialno艣膰 za taki, a nie inny fina艂 mojej wiedzy. Nazwy uczelni nie b臋d臋 pisa艂, 偶eby tego nie "wyguglali" i nie robi膰 im jako艣 negatywnego wizerunku, a tak poza tym to wida膰 na obrazku tytu艂owym. 


Pozowa艂em jeszcze z czyj膮艣 prac膮, bo podobno
bez niczego jako艣 tak g艂upio by艂o xD
Przejd藕my teraz do drugiej cz臋艣ci posta, gdzie przedstawi臋 to, jak wygl膮da艂o moje zmaganie si臋 ze studiowaniem i dos艂ownie walczeniem (z mojej perspektywy) o wykszta艂cenie wy偶sze - pocz膮wszy od uko艅czenia liceum. Ta... "uko艅czenia"... chyba "wysrania przez", a nie "uko艅czenia". Co jak co, ale gorzej chyba nie mog艂em (albo "mogli艣my") trafi膰 je艣li chodzi o liceum. Wraz z bratem, po gimnazjum nie odstawali艣my zbytnio inteligencj膮 od r贸wie艣nik贸w, a nawet powiedzia艂bym, 偶e byli艣my w czo艂贸wce najlepszych (g艂贸wnie chodzi o matm臋). Natomiast po liceum, tak si臋 uwstecznili艣my (g艂贸wnie z matmy), 偶e p贸藕niejszym efektem tego by艂y spore problemy z jakimikolwiek przedmiotami 艣cis艂ymi. Dlatego, w moim przypadku, skutkiem tego by艂o zmarnowanie 3 lat na pr贸bie studiowania na polibudach. Pierwsze dwa lata pr贸bowa艂em z "Elektrotechnik膮" na Polibudzie Lubelskiej, a p贸藕niej rok na "Energetyce" na Polibudzie Wroc艂awskiej. Dlaczego po pierwszej pora偶ce nie odpu艣ci艂em sobie polibudy? Powod贸w jest kilka - ch臋膰 przepisania ocen z zaliczonych przedmiot贸w i skupienie si臋 na pozosta艂ych (kt贸rych nie uda艂o si臋 zaliczy膰, aczkolwiek p贸藕niej okaza艂o si臋, 偶e jest jeszcze ci臋偶ej), r贸wie艣nikom jako艣 si臋 udawa艂o, nie chcia艂o si臋 zawie艣膰 rodzic贸w i ich wizji na "in偶yniera" w rodzinie, pokazaniu sobie, 偶e tym razem da si臋 rad臋 i takie tam. Ostatecznie sko艅czy艂o si臋 na uczelni na kt贸rej studiowa艂 Pawe艂 (wtedy uda艂o mu si臋 zaliczy膰 pierwszy rok) i dobry znajomy (kt贸ry by艂 o rok do przodu wzgl臋dem Paw艂a). Nie posiadaj膮c ju偶 ambicji i ch臋ci na jak膮kolwiek edukacj臋, zdecydowa艂em si臋 p贸j艣膰 tam gdzie brat z koleg膮, bo je偶eli oni daj膮 rad臋 to i ja dam. No i rzeczywi艣cie z czasem si臋 okaza艂o, 偶e to do艣膰 艂atwe studia. Z racji, 偶e to uczelnia pa艅stwowa to nie by艂o takiego nacisku u wyk艂adowc贸w, 偶eby ujebywa膰 student贸w. Nie to co na polibudach, gdzie pewna ilo艣膰 student贸w MUSIA艁A zesra膰 si臋 w gacie i zap艂aci膰 za powtarzanie przedmiotu. Dobrym przyk艂adem jest tutaj jeden z przedmiot贸w z Polibudy Lubelskiej, gdzie mia艂o si臋 do ogarni臋cia do艣膰 艂atwy (do 艣ci膮gania) test/egzamin, a sam przedmiot by艂 typowym zapychaczem. Wi臋kszo艣膰 ogarn臋艂a se 艣ci膮gi, ale byli i tacy (w艣r贸d tych co nie zaliczali przedmiotu) co wykuwali materia艂 na picu艣 glancu艣. By艂 to test typu "prawda/fa艂sz" - mia艂o si臋 baz臋 pyta艅 (co jest prawd膮, a co fa艂szem) od samego wyk艂adowcy i wystarczy艂o mie膰 艣ci膮g臋 z samymi "prawdami", aby sobie poradzi膰 na tym te艣cie. Ale w sumie to g贸wno prawda, bo nawet jak na pewniaka osi膮gn膮艂e艣 pr贸g zaliczenia to i tak w dzie艅 wynik贸w okaza艂o si臋, 偶e gdzie艣 1/3 student贸w musi poprawia膰. Wtedy na konsultacje do tego go艣cia sz艂o od zajebania ludzi i chcieli si臋 dowiedzie膰 jakim cudem nie zaliczyli, to wyk艂adowca si臋 oburza艂 i kaza艂 wypierdala膰 za podwa偶anie jego oceny. Tak偶e, kto chodzi艂 do polibudy ten w cyrku si臋 nie 艣mieje... Chocia偶 s膮dz臋, 偶e na wi臋kszo艣ci uczelni, odwala艂y si臋 podobne rzeczy. Dobra... - wracaj膮c do studi贸w, kt贸re dzi臋ki Bogu uko艅czy艂em - by艂o do艣膰 艂atwo, a przedmioty typu "zapychacz" nie by艂y czym艣, co da艂o si臋 ujeba膰 (zazwyczaj za sam膮 obecno艣膰 by艂o zaliczenie). Do艣膰 spoko by艂o te偶 w okresie pandemii i zaj臋膰 zdalnych, bo wi臋kszo艣膰 nieistotnych wyk艂ad贸w, czy zaj臋膰 mia艂o si臋 odpalonych gdzie艣 w tle i robi艂o si臋 co艣 po偶ytecznego. Z kolei jak by艂o do zrobienia jakie艣 bezsensowne zadanie to w miar臋 mo偶liwo艣ci, pobiera艂o si臋 to co zrobili koledzy lub kole偶anki, lekko si臋 zmienia艂o, wysy艂a艂o i bajlando. Mimo wszystko, by艂o te偶 sporo rzeczy do kt贸rych faktycznie jako艣 trzeba by艂o si臋 pouczy膰. Og贸lnie, by艂o te偶 kilka nawet ciekawych zaj臋膰 - g艂贸wnie z wojskowymi - gdzie opr贸cz prowadzenia wyk艂ad贸w, potrafili opowiada膰 o r贸偶nych ciekawych rzeczach z 偶ycia i s艂u偶by. Wi臋kszo艣膰 z tych lu藕niejszych prowadz膮cych mia艂a 艣wiadomo艣膰 "co to za uczelnia" i mi臋dzy wierszami si臋 z niej nabijali. Najbardziej przejebane by艂o z "planowaniem" (ci co uk艂adaj膮 rozk艂ad zaj臋膰), bo wi臋kszo艣膰 rzeczy dowiadywa艂e艣 si臋 na ostatni膮 chwil臋, a te偶 jak nie spojrza艂e艣 w plan w randomowym dniu to potrafi艂o si臋 okaza膰, 偶e jednak tych zaj臋膰 w planie nie ma, a ty niepotrzebnie przychodzi艂e艣 na uczelni臋. Nie pami臋tam czy ju偶 o tym wspomina艂em, ale przez te studia stara艂em si臋 przej艣膰 po najni偶szej linii oporu - nie zale偶a艂o mi na ocenach wy偶szych ni偶 3, a i tak 艣rednia za ca艂e studia wysz艂a mi jako艣 lekko ponad 4. Natomiast je艣li chodzi o moj膮 grup臋 z kt贸r膮 mia艂em nieprzyjemno艣膰 studiowa膰 to tak... Wi臋kszo艣膰 by艂a do艣膰 m臋cz膮ca i niezbyt normalna. Co prawda, w czasie studi贸w z w艂asnej woli by艂em takim samotnym wilkiem, bo raz 偶e introwertyk, a dwa 偶e nie chcia艂o mi si臋 znowu przechodzi膰 przez etap "imponowania innym poprzez gadanie o chlaniu". Czasami si臋 zastawia艂em, czy mo偶e jako艣 nie zbli偶y膰 si臋 bardziej do tej grupy, ale w kr贸tkim czasie pojawia艂 si臋 jaki艣 "odpychacz" i by艂o mi dobrze z takim stanem rzeczy jaki by艂. Nie m贸wi臋, 偶e nie odzywa艂em si臋 do nikogo ani s艂owem, bo akurat stara艂em si臋 by膰 do艣膰 otwartym i je偶eli pojawi si臋 okazja do pogadania to gada艂em... Po prostu nie chcia艂em si臋 spotyka膰 po uczelni na te ich chla艅ska pe艂ne cringe'u i debilizmu. Bezinteresownie dzieli艂em si臋 ze wszystkimi jakimi艣 rzeczami, jakie uda艂o mi si臋 dosta膰 od rocznika wy偶ej i tym samym u艂atwia艂em wszystkim zaliczanie przedmiotu. Za to, jak ja czego艣 potrzebowa艂em, albo si臋 pyta艂em to dostawa艂em g贸wno, albo jakie艣 "pierdni臋cie", kt贸re niespecjalnie u艂atwia艂o mi zadanie (a by艂o w chuj wida膰, 偶e dana osoba nie chce da膰 mi pe艂nej odpowiedzi, bo przecie偶 za 艂atwo by dla mnie by艂o). S膮dz臋, 偶e g艂贸wnym powodem takiego zachowania by艂 brak integracji (czyt. chlania i pierdolenia o chlaniu) z grup膮, aczkolwiek nie tak powinno to dzia艂a膰. Poza tym, w podobnej sytuacji by艂 te偶 inny kolega (wo艂ali na niego "Seba"), kt贸ry ca艂kowicie nie by艂 w stanie nawi膮za膰 dobrej relacji z grup膮. Nie by艂 on nie wiadomo kim nienormalnym, tylko wida膰 by艂o, 偶e jest ch艂op nie艣mia艂y i jak ju偶 co艣 m贸wi艂 to bardzo cicho i niepewnie. Jego po艂o偶enie by艂o o tyle gorsze, 偶e nie potrafi艂 odpowiedzie膰 na zaczepki przez co "da艂 sobie wej艣膰 na g艂ow臋" i cz臋sto sobie z niego 偶artowano - przewa偶nie by艂y to do艣膰 偶enuj膮ce "偶arty", ale by艂 jeden co nawet i mnie bawi艂... A mianowicie, kto艣 z grupy 艣mieszkowa艂, 偶e pewnego razu Seba podejdzie do mnie (bo jak z nim gada艂em to na poziomie) i mi powie, 偶ebym jutro nie przychodzi艂 na uczelni臋 (wiecie... szkolny strzelec itd.). Tak偶e pod tym wzgl臋dem by艂o to lekko zabawne, a tak to szkoda ch艂opa, bo nikomu nic kurwa nie robi艂, a klasycznie kto艣 musia艂 si臋 dowarto艣ciowa膰. Wiedzia艂em, 偶e ziomek jest w podobnej dupie co ja, wi臋c jak co艣 uda艂o mi si臋 zdoby膰 na zaj臋cia to z dobrego serca mu przy okazji wysy艂a艂em. W sumie to opisz臋 jeszcze 3 "grupy" os贸b. Pierwsza z nich to powiedzmy, 偶e "normiki". Charakteryzowali si臋 oni tym, 偶e czasem spoko si臋 z nimi pogada艂o, ale nie do tego stopnia, 偶eby w nied艂ugim czasie chcieli jeszcze raz pogada膰. Z nimi bywa艂o r贸偶nie - czasami jak o co艣 si臋 zapyta艂em lub poprosi艂em to potrafili odpowiedzie膰 lub da膰 na luzie, a czasem to co艣 im chyba w dup臋 wlaz艂o, bo udawali 偶e nie widz膮, 偶e napisa艂em lub jak ju偶 mieli co艣 odpisa膰 to tak wymijaj膮co i nie precyzyjnie, 偶e chuja si臋 cz艂owiek dowiedzia艂. Kolejna "grupa" sk艂adaj膮ca si臋 a偶 z jednego osobnika to "kujoni". Ziomek reprezentuj膮cy t膮 grup臋, na zaj臋ciach by艂 do艣膰 m臋cz膮cy, bo bardzo cz臋sto mia艂 jakie艣 pytania, albo jak prowadz膮cy zaj臋cia, zada艂 pytanie ca艂ej grupie to praktycznie nikomu nie da艂 doj艣膰 do s艂owa. Ja to tam mia艂em w dupie, ale innym ambitnym "normikom" to przeszkadza艂o, bo ucieka艂y im jakie艣 plusy za aktywno艣膰, czy co艣 w tym stylu. Tak poza tym, to go艣膰 by艂 spoko i na koniec studi贸w podziela艂 m贸j dystans do grupy, bo zauwa偶y艂, 偶e wi臋kszo艣膰 to zjeby. Na samym ko艅cu, zosta艂a nam wisienka na torcie, czyli grupa "艣mieszk贸w". Je偶eli my艣licie, 偶e na studiach nie ma kretyn贸w z zachowaniem typowo gimnazjalnym to si臋 mylicie. Mnie na szcz臋艣cie si臋 nie czepiali, ale jakbym by艂 jak Seba to te偶 bym pewnie do艣wiadcza艂 "inteligentnych" komentarzy w moj膮 stron臋. G艂贸wnym zachowaniem tej grupy osobnik贸w by艂a beka z dos艂ownie kurwa wszystkiego. Ich styl bycia by艂 typowo "cwaniaczkowaty" i tym samym irytuj膮cy. Bardzo cz臋sto spamili zjebanymi zdj臋ciami lub cringe'owymi filmami na grup臋 naszego roku na messengerze - my艣lisz, 偶e to co艣 istotnego, a to tylko 2h scroll'owania bezsensownego spamienia o chlaniu. Przez ca艂e studia mia艂em nadziej臋, 偶e jaka艣 osoba z tej grupy nie zda (jak nie roku to chocia偶 jednego przedmiotu), ale jak to w 偶yciu bywa - te g贸wno unosi si臋 na wodzie. Jako pocieszenie by艂o dla mnie to, 偶e "cwaniaczek alfa" pewnego razu zosta艂 lekko pobity po jednej z libacji alkoholowych. Prosz臋 nie zrozumie膰 mnie 藕le - nie 偶ycz臋 nikomu kalectwa czy 艣mierci, bo to nie w moim stylu - go艣膰 po prostu dosta艂 lekk膮 nauczk臋 za swoje zachowanie (nie szkodliw膮 dla zdrowia).


Troch臋 tych zdj臋膰
sobie nacyka艂em ;D
Tak偶e to by by艂o na tyle, je艣li chodzi o moje "studiowanie" i rzeczy z tym zwi膮zane. Teraz przejdziemy do tego jak wygl膮da艂 m贸j egzamin licencjacki. T臋 opowie艣膰 zaczniemy od tego, jak mia艂em zacz膮膰 si臋 uczy膰 (czyli jakie艣 2-3 tygodnie przed egzaminem). Og贸lnie to pod koniec roku akademickiego, grupa poobra偶a艂a si臋 na siebie, bo jedni drugich oskar偶ali, 偶e chujowo opracowali pytania na egzamin (ka偶dy mia艂 opracowa膰 jakie艣 pytanie i je wys艂a膰, a by艂o ich og贸艂em 30). Efektem tego by艂o to, 偶e na grupie by艂 dost臋p do (podobno) 藕le opracowanych pyta艅. Opr贸cz tego, mia艂y by膰 jeszcze opracowywane zadania (27 w sumie), ale do tego ju偶 nie dosz艂o. W tym wypadku, postanowi艂em napisa膰 do kujona, aby si臋 zmi艂owa艂 i podzieli艂 si臋 tym co sam opracowa艂, bo by艂a wi臋ksza szansa, 偶e b臋dzie to dobrze zrobione. Niestety kujon, w zamian za pytania i zadania za偶膮da艂 forsy. Stwierdzi艂em, 偶e sam si臋 z tym nie wyrobi臋, a go艣膰 b臋dzie mia艂 to dobrze, wi臋c zgodzi艂em si臋 zap艂aci膰 za te g贸wno. Pytania kosztowa艂y mnie 100 z艂otych, ale napisa艂em do Seby (bo by艂 w podobnej sytuacji co ja) i zap艂aci艂 mi po艂ow臋 tej ceny, a ja mu potajemnie wys艂a艂em to co dosta艂em od kujona. Z zadaniami by艂o troch臋 gorzej, bo na pocz膮tku mia艂em przez pewien czas na nie poczeka膰, a jak ju偶 si臋 o nie upomnia艂em to dosta艂em info od kujona, 偶e jednak mi ich nie da, bo ci z kt贸rymi je robi艂, nie zgadzaj膮 si臋 na udost臋pnienie ich mej osobie. W skr贸cie - skurwysyny. Na szcz臋艣cie, jako艣 po dniu, kujon postanowi艂 odezwa膰 si臋 z zapytaniem czy dalej jestem zainteresowany zadaniami. Wspomnia艂, 偶e w sumie to i tak musia艂 po tamtych sporo poprawia膰, wi臋c maj膮 chuja do gadania. Chcia艂 mi te zadanka sprzeda膰 za troch臋 dro偶ej ni偶 pytania, bo ci臋偶ej by艂o je ogarn膮膰. Licytacja sko艅czy艂a si臋 na kwocie 200 z艂otych i tak samo w tym przypadku, po艂ow臋 tej ceny op艂aci艂 Seba. Po wszystkim zosta艂a mi tylko nauka. Uczy艂em si臋 tego syfu praktycznie codziennie po po艂udniu i przed spaniem. W ko艅cu nadszed艂 dzie艅 mego s膮du ostatecznego je艣li chodzi o studia i musz臋 przyzna膰, 偶e by艂em do艣膰 dobrze na to przygotowany. Dzie艅 wcze艣niej, egzamin mia艂a pierwsza cz臋艣膰 grupy w kt贸rej mi臋dzy innymi by艂 kujon i Seba. Dowiedzia艂em si臋 od nich, 偶e na wyjebce idzie dosta膰 5 i mo偶na 艣wi臋towa膰. Mo偶e kujonowi nie chcia艂o mi si臋 specjalnie wierzy膰, ale z racji, 偶e Seba by艂 pod wzgl臋dem nauki podobny do mnie to by艂em do艣膰 mocno przekonany o przysz艂ym zwyci臋stwie. Poza tym na og贸lnej grupie mojego roku, ka偶dy praktycznie pisa艂, 偶e dosta艂 5, mimo 偶e czasem nie by艂o zbyt idealnie. Gdy wybi艂a moja godzina - elegancko si臋 wystroi艂em i pojecha艂em na uczelni臋. Przede mn膮 by艂o par臋 os贸b z grupy, wi臋c zd膮偶y艂em dowiedzie膰 si臋 jak wygl膮da sytuacja i czy nadal jest spoko. Kolega po kt贸rym mia艂em wej艣膰 do sali z komisj膮 egzaminacyjn膮, zd膮偶y艂 mi powiedzie膰, 偶e na jednym pytaniu si臋 do艣膰 mocno potkn膮艂, ale na luzie mu co艣 podpowiedzieli, co艣 wyduka艂 i koniec ko艅c贸w dosta艂 5. No i nadesz艂a moja kolej... Wszed艂em do sali, przywita艂em si臋, komisja wylosowa艂a mi dwa pytania i dwa zadania - tak jak powinno by膰 - i poszed艂em do 艂awki, gdzie zacz膮艂em przygotowywa膰 si臋 do odpowiedzi. Nie by艂o 藕le, bo wylosowa艂o mi do艣膰 艂atwe pytania i zadania, wi臋c ze wszystkiego mog艂em co艣 powiedzie膰. Jak ju偶, to jedno pytanie troch臋 psu艂o mi humor, bo by艂o zwi膮zane z ekonomi膮, a w komisji by艂a babka z ekonomii, a poza tym zna艂em tylko lekko ponad po艂ow臋 odpowiedzi na to pytanie. Jednak patrz膮c na to, 偶e praktycznie ka偶dy zdawa艂 na 5, niezale偶nie jak mu posz艂o to a偶 tak si臋 tym nie stresowa艂em. Gdy ju偶 sko艅czy艂em pisa膰 sobie notatki do gadania - podszed艂em do komisji i zacz膮艂em odpowiada膰. Pierwsze pytanie posz艂o mi do艣膰 艂adnie - babka zapyta艂a si臋 o jakie艣 dodatkowe co艣, czego nie mia艂em w notatkach, ale by艂o to na tyle na logik臋, 偶e odpowiedzia艂em poprawnie. Nast臋pnie przyszed艂 czas na drugie pytanie - te na kt贸re z grubsza odpowiedzia艂em, ale zabrak艂o paru farmazon贸w do wspomnienia. Tu niestety troch臋 pr贸bowali mnie ci膮gn膮膰 za j臋zyk, ale raczej dobrze odpowiada艂em. Mimo to, na twarzach komisji pojawi艂 si臋 jaki艣 zjebany niesmak. Jak ko艅czy艂em odpowiada膰 na te pytanie to babka z komisji zapyta艂a mnie si臋 czy chc臋 nie zda膰. Z艂apa艂em wtedy kr贸tkiego mindfuck'a, bo dobrze nie sko艅czy艂em odpowiada膰 na drugie pytanie, przede mn膮 jeszcze dwa zadania, a tu ju偶 co艣 gro偶膮 niezdaniem... KURWA, CO JEST!? W tej sytuacji, zacz膮艂em jeszcze troch臋 pierdoli膰 na te pytanie, pokazuj膮c przy tym 偶e si臋 stresuj臋, aby usprawiedliwi膰 moje braki wiedzy. Po tym pad艂 komentarz w stylu "no nic... mo偶e przy zadaniach jako艣 si臋 rozkr臋ci". Pfff... No i przy zadaniach ju偶 nie by艂o 偶adnych pyta艅, tylko "mhm", "yhy", "ok" i tak dalej. Oczywi艣cie jak nie ma pyta艅 to jest zajebi艣cie, bo temat wyczerpany. Po wszystkim poprosili, abym wyszed艂 przed sal臋 i poczeka艂 na wyniki. Bior膮c pod uwag臋 opowie艣ci ludzi z grupy, stwierdzi艂em, 偶e mo偶e nie by艂o najlepiej, ale i tak na pewno zdam i dostan臋 jak膮艣 przyzwoit膮 ocen臋. Chwil臋 poczeka艂em, opowiadaj膮c w mi臋dzyczasie kolegom i kole偶ankom z grupy jak mi posz艂o, a偶 w ko艅cu poprosili mnie do sali. Jak wszed艂em, wszyscy z komisji wstali i z bananami na mordzie zacz臋li gada膰... "Z wielk膮 przyjemno艣ci膮, pragniemy panu oznajmi膰, 偶e ZDA艁 pan egzamin licencjacki na ocen臋 3,5...". No ja pierdol臋... Wtedy si臋 we mnie wewn臋trznie zagotowa艂o. No, ale podzi臋kowa艂em komisji, u艣ciskuj膮c ka偶demu d艂o艅 i wyszed艂em z sali. Potem jeszcze chwil臋 pogada艂em z grup膮 i poszed艂em do mieszkania. Po drodze oczywi艣cie kurwia艂em pod nosem za t膮 ocen臋 jak膮 dosta艂em, bo by艂o to do艣膰 niedorzeczne. Jak raz postanowi艂em zacz膮膰 wcze艣niej si臋 uczy膰, aby zako艅czy膰 studia z przytupem, a tu kurwa taka niespodzianka. Jeszcze jakbym wi臋kszo艣ci na tym egzaminie nie by艂 w stanie powiedzie膰 to bym jeszcze zrozumia艂, a tak to dosta艂em tak膮 ocen臋 jak膮 daliby z lito艣ci, abym zda艂, plus p贸艂 oceny, 偶aby mnie pocieszy膰. Mo偶e i nie wiecie jak to z boku faktycznie wygl膮da艂o, ale wierzcie mi, 偶e zaistnia艂a tu wyjebana niesprawiedliwo艣膰. Sam nie oczekiwa艂em "5", bo faktycznie si臋 potkn膮艂em na drugim pytaniu, ale patrz膮c na relacj臋 grupy i to jak mi przede wszystkim posz艂o to sam sobie da艂bym "4", albo "4,5" kurwa. Sk膮d te jebane "3,5" im si臋 wzi臋艂o? Jakbym by艂 roszczeniowy to bym si臋 na 100% przyjeba艂 o tak nisk膮 ocen臋. Nie wiem... Mo偶e wygl膮da艂em na takiego co nic nie wie, czy co? Nie mam poj臋cia, ale tej niesprawiedliwo艣ci nigdy kurwa nie zapomn臋. Fajnie, 偶e mam licencjata, ale jakbym jeszcze dosta艂 go w sprawiedliwy spos贸b to by by艂o super.

Tutaj sko艅czymy t膮 wspania艂膮 opowie艣膰. Jak wida膰, jest si臋 z czego cieszy膰, ale jakim kosztem... Nie posz艂o tak jakbym chcia艂 z tym egzaminem ko艅cowym, ale m贸wi si臋 trudno. Wa偶ne, 偶e teraz mog臋 pr贸bowa膰 ze studiami II stopnia (czyli magisterka). Mam nadziej臋, 偶e chocia偶 to 艂adnie mi p贸jdzie (o ile p贸jdzie). Dzi臋ki, je偶eli kto艣 wytrwa艂 do tego ko艅ca, a teraz zach臋cam do pisania mi gratulacji. Nie no, 偶artuje... Ale daj kto艣 zna膰 jak dotrwa艂 do ko艅ca.

Mem autorstwa mojej dziewczyny xD

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz