poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Zdzichowy Miech #36 (Marzec 2019)

Nareszcie mamy wiosnę ;3


Siemaneczko ziomeczkowie. Mamy bardzo ładny dzionek, czyż nie? Ja nie wiem, bo nie jestem jasnowidzem. W każdym razie witam w kolejnym Zdzichowym Miechu. Ciężko to było mi napisać, albowiem "szukałem" pracy. Nie to, że w rzeczywistości jej nie szukałem, ale po prostu nie jestem taki zaradny, aby ją tak szybko znaleźć. Z resztą nieważne. Albo o tym wspomnę niżej, albo i nie. A skoro o tym niżej mowa, to zapraszam do czytania:



- Z naszej stancji wyprowadził się współlokator. Jaki on był to oboje zdania nie mamy. Tak to nawet był spoko, aczkolwiek ten jego "kolega", z którym czasem dzielił pokój - dla nas było to obrzydliwe. Czasami zostawiał za sobą niezły syf, ale też bardzo dobrze sprzątał. Z czasem wkurwiał nas jego rower, bo był on oparty o suszarkę do ubrań i czasem to strasznie przeszkadzało.

Jeszcze podobno on nam podwinął zupkę chińską :c

- Jeszcze nawiązując do tematu ze współlokatorem, to po jego wyprowadzce odnalazł się nasz widelec, który zaginął w okolicach 11 listopada. Na początku nie chcieliśmy z nim gadać o widelcu, bo nie chcieliśmy wyjść na skąpych (my korzystaliśmy z jego talerzy), a z czasem już nie było co poruszać tematu, bo zakładaliśmy, że jakby go gdzieś miał - to by go oddał. A tak to albo ukradł, zgubił, albo zepsuł. Na szczęście było inaczej i mamy komplet.

Aż napisaliśmy wiadomość, ale zrezygnowaliśmy z niej :P

- Byliśmy na urodzinach u znajomej. Świętowaliśmy jej zdrówko i ogólnie fajno było. Kiedyś myślała, że nie będziemy pamiętali o tym, kiedy ma urodziny, a tu proszę bardzo. Myszyn akompliszt.

Niedługo i my dożyjemy jej lat ;D

- Byliśmy w kinie na filmie Kapitan Marvel. Szczerze to film nam dupy nie urwał. Głównie przez zbyt przesadne odejście od rzeczywistości. Było bardzo wiele absurdalnych sytuacji, które powodowały u nas niesmak. Mimo wszystko film był spoko, ale normalnie to nie poszedłbym na niego do kina.

I myyyk randomowy obrazek z neta :P

- Fatygowałem się na swoją uczelnię (Piotrek) tylko po to, aby podpisać jeden papierek, który skreśla mnie z listy studentów. Z drugiej strony, jakbym nie poszedł to zostałbym automatycznie skreślony dwa dni później. No ale niech znają moją łaskę samozniszczenia.

No i mnie wyjebali... z uczelni xD

- Obejrzeliśmy wszystkie sezony Kung Fu Panda: Legenda o Niezwykłości. Obejrzeliśmy tę bajkę głównie dlatego, że zawiera dużo śmiesznych sytuacji i nie raz szło się pośmiać. Niestety, animacja jest o wiele gorsza niż ta, która występuje w filmach i oglądanie tego troszkę kuło w oczy.

I proszzzz... kadr z intra c:

- Obejrzeliśmy takie filmy jak: Spiderman: Uniwersum i Venom. Co do tego pierwszego filmu to był dla nas "słabki". Szczególnie dlatego, że głównym bohaterem był murzynke, który nic nie ogarniał, ale na koniec "uwierzył w siebie" i był teoretycznie nieśmiertelny. Z drugiej strony było też tam takie gówno, które psuło niektóre ujęcia, ale o tym już wiedzą Ci, którzy nas znają. Venom natomiast, powiedzielibyśmy, że był elegancki. Fajny klimat i ogólnie dobrze zrobiony film.

Tak myślałem, że skądś to kojarzę ;D

- Z racji, że Google+ znika na zawsze, postanowiliśmy skorzystać z podpowiedzi bloggera i podmieniliśmy sobie konto z G+ na bloggerowe. Gdybyśmy tak nie zrobili to prawdopodobnie nasze blogi mogłyby przepaść.

A oto nasz nowy profil, który raczej jest niekompletny :P

- Pod koniec miesiąca, wprowadzili się do nas nowi współlokatorzy. Tym razem jest to para ukraińska. Na początku były małe problemy z nimi, bo na przykład zamiast zająć pustą półkę w lodówce to wpieprzyli swoje rzeczy na naszą półkę. Obecnie nie sprawiają problemów, ale trochę są z nich nieogary.

Szczerze, to wyglądają na normalnych ludzików ;)

- W minionym miesiącu miałem znaleźć pracę. Nie znalazłem. I'm ghei ;-; (różowe rurki w drodze, chyba że chcesz czerwone - zostaniesz Gabrysiem Agrestem :P)

Czas zapieprza, świat się zmienia,
Wciąż ten sam ból istnienia.
Ból przegrywów wciąż rozpędza
Karuzelę Spierdolenia.




No i nadszedł koniec tego posta. Tyle stresu, ile się nabawiłem w tym miesiącu to nigdy tak nie miałem. Cieszę się więc, że jakoś przetrwałem. Mam nadzieję, że wreszcie wszystko się ogarnie, bo mam dość tych problemów. Następny miesiąc powinien przynieść nam trochę radości i spokoju, a dalej jakoś samo się potoczy. Dziękujemy wszystkim, że dobrnęli do końca i po tym poście zapraszamy do śledzenia naszego kanału, bo wydaje nam się, że coś się tam pojawiło.


BONUS:

Podobno wycięta scena z My Little Dashie xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz