poniedziałek, 27 czerwca 2016

Madzia podbija świat, czyli z wizytą u Zdzichów.

Tak, tak- byłam u nich :3 Ale nie liczcie na moje zdjęcia :P

To nie żart. Jak to było zapowiedziane wcześniej i przekazane do informacji publicznej w Zdzichowym miechu, w dniach od 2 do 4 czerwca pojechałam na wycieczkę szkolną. Dziwnym zbiegiem okoliczności to był na pewno zbieg okoliczności, ja wcale tego nie wybłagałam wyjazd był do Zwierzyńca (w okolicy której zamieszkują Piotr i Paweł :O
Z miłą chęcią, aby na tym blogu działo się coś poza tym, co moi pracodawcy stworzą, podzielę się z wami moją relacją. 




2 czerwca 2016 roku


O godzinie 3:00 wyjechałam w drogę. Mało się nie spóźniłam na autobus (nie macie pojęcia, jak ciężko było się dotaszczyć z bagażem i badziewnym delikatnym czołgiem dla Zdzichów).

Większość podróży przespałam, ale były to co godzinne drzemki, ponieważ w autobusie było niebywale niewygodnie :T

W okolicach 10:00 dotarłam do pierwszego punktu na trasie wycieczki: do słynnego Sandomierza.
Jedyne, co tam widziałam to "Podziemna Trasa Turystyczna". Wyobrażacie sobie być w mieście i zwiedzać podziemia? Na całe szczęście był jeszcze czas wolny xD


Rynek w Sandomierzu :3

I oczywiście fotka z planu "Ojca Mateusza" :>


Ale mnie najbardziej interesował kolejny punkt wycieczki: ZAMOŚĆ <3

Żebyście widzieli mnie wtedy w autokarze. Non stop kręciłam się i nerwowo oglądałam widoki za oknem. Z jednej strony bardzo chciałam móc spotkać się z chłopakami, jednak z drugiej strony bałam się tego. 

Ostatecznie zwiedzałam cały Zamość w skowronkach i wyostrzałam każdy zmysł, by jak najlepiej wszystko zapamiętać. Po upływie 2,5 godziny zwiedzania udałam się na schody majestatycznie wyglądającego ratusza, gdzie umówiłam się, że zaczekam na Zdzichów. 

Patrząc na zdjęcie: stałam mniej więcej w połowie schodów po prawej xD

To, co w tamtej chwili czułam jest nie do opisania: stoję zdenerwowana na schodach, nagle patrzę w dół na dwoje podobnych ludzi i przez głowę przeszło mi "CHWILUNIA, ja ich chyba znam. Nie, to się nie dzieje naprawdę, ja chyba śnię. Jeśli tak, to nie chcę się obudzić ;)". Przytulili mnie na powitanie i dostałam od nich obrazek z Homage ;3 Byli o wiele bardziej wyluzowani ode mnie. Mnie natomiast trzęsły się nogi jak galaretki xD




Nie miałam za dużo czasu, bo raptem godzinkę, ale i to było dużo. Chłopaki byli bardzo gościnni i z chęcią się mną zajęli. Oprowadzili mnie po okolicy, pokazali swoją dawną szkołę, fortyfikację wokół miasta i pobliski park, który był bajeczny (tak, kocham przyrodę, więc takie cosio mnie interesuje :P). 
Pożegnaliśmy się i poszłam z powrotem do grupy. Jednak wiedziałam, że jeszcze się zobaczymy ^^
Wieczorem dojechałam do Zwierzyńca, zakwaterowałam się w pokoju (4 łóżka + 6 dziewczyn w pokoju = przemeblowanie, rzucanie precelkami i gadanie) i poszłam spać.



3 czerwca 2016 roku


Tego dnia odwiedziłam browarnię w Zwierzyńcu, następnie odbyło się coś, po co tak właściwie zorganizowany był wyjazd. Czyli Madzia wyszła na scenę jako władcza pani dyrektor z czasów komunizmu w czerwonym krawacie ;3

Występ był stresujący, ale z grupą jakoś udało nam się doprowadzić spektakl do końca. Nie ma to jak móc sobie krzyczeć na wszystkich i rzucać krzesłem na scenie xD



Wieczorem wybrałam się na spacer po Roztoczańskim Parku Narodowym. Przed pójściem spać nareperowałam czołg, który nie przeżył podróży :T

4 czerwca 2016 roku

Wstałam o 6:30, naszykowałam się na spotkanie z Piotrkiem i Pawłem. O ósmej zjadłam śniadanie i poszłam przyglądać się kościółkowi na wodzie, pod którym mieliśmy się spotkać. Szkoła, w której mieszkałam znajdowała się naprzeciwko :P 
Gdy tylko się znów spotkaliśmy, podarowałam im nieszczęsny czołg. Żałujcie, że nie widzieliście ich min- bezcenne :D
Wspólnie wybraliśmy się na pizzę, podczas której stwierdzili, że przydałoby się jakieś pamiątkowe zdjęcie. Co ja miałam do gadania- zgodziłam się. 
Na rozprostowanie nóg zwiedziliśmy kościółek, przespacerowaliśmy się przy stawach nieustannie dyskutując o przyziemnych sprawach: jak to jest widzieć się w "3D", jak się pracuje w Zdzicholandii oraz na różne inne tematy. W pewnym momencie nie mieliśmy, co ze sobą zrobić, więc zaprosili mnie do swojego samochodu. Tam nadal polemizowaliśmy nad wieloma sprawami, słuchając świetnej muzyki. 
Wszystko, co dobre musi się kiedyś skończyć. Tak było i tym razem. Szkoda mi było, bo ciągle czułam niedosyt po tym spotkaniu, ale pocieszałam się myślą, że jeszcze się spotkamy :) 



Została mi jeszcze gala podsumowująca "I Ogólnopolski Festiwal Gry Teatralne 2016" i w drogę powrotną ;-; Wróciłam do domu ok. 2:00 w niedzielną noc. 



Po tej wycieczce byłam szczęśliwa, że mogłam spotkać ludzi, których bardzo podziwiam za pracę jaką wykonują, przyjaciół i niesamowitych pracodawców.
Dziękuję Wam bardzo chłopaki za tak ciepłe przyjęcie, za poświęcony mi czas, przegadany i spożytkowany najlepiej jak się dało, za ten rysunek Homage, który jest cudny, za wspólną pizzę i wszystko, o czym być może zapomniałam tutaj wspomnieć ;3

Do zobaczenia na MEC'u Panowie c:

Wasza Madzia ;) 

P.S.
Może nie ma tu jednoznacznych dowodów na to, że byłam u nich i się z nimi spotkałam. Na zdjęcia to potwierdzające musicie zaczekać do czerwcowego wydania "Zdzichowego Miecha" ;3
Tak, jestem wredna ;)
I dobrze mi z tym xD

7 komentarzy:

  1. Ahhh... Jak fajnie to sobie przypomnieć jeszcze raz ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, przyjemnie się to wspomina, ale i tak wolałabym to przeżyć (jeszcze raz xN ^^) ;3

      Usuń
  2. Interesująca historia ;) (czyt. Fajnie się czytało)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wycieczka widzę udana. Sam chciałbym wybrać się do Zamościa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udana to mało powiedziane ;3 Polecam Zamość, polecam ;)

      Usuń