piątek, 1 września 2017

Zdzichowy Miech #17 (Sierpień 2017)

W tym miesiącu też były spadające gwiazdy ;3

Witam wszystkich 1 września, czyli pierwszego dnia szkoły!
Z tego co słyszałem, to szkoła zaczyna się w tym roku chyba od 4 września, ale jebać to... przejdźmy do tego, co wydarzyło się u nas w tym miesiącu (nie, żeby Wasz los mnie nie interesował, ale wiecie- taka praca xD). Lecz zanim zacznę "chwalić się" Wam, co to w naszym życiu się nie wydarzyło, chciałbym bardzo gorąco podziękować Madzi za napisanie poprzedniego Zdzichowego Miecha. Gdyby nie ona, to tamten post nie ukazałby się na czas (no problemo, w końcu chciałam go kiedyś jeszcze napisać).



- Malowaliśmy mieszkanie u siostry ciotecznej (i tym samym- mojej chrzestnej). Malowało się całkiem przyjemnie i trochę też dzięki temu zarobiliśmy, ale nie było tak kolorowo jak powinno być. Malowanie wyceniliśmy na pewną sumę, lecz siostra zaproponowała nam o parę stów mniej. Z grzeczności się zgodziliśmy, ale na sam koniec dostaliśmy kolejną stówę w plecy za parę "mijaków". Dodam jeszcze, że nie tylko malowaliśmy, ale i robiliśmy inne rzeczy o które nas poproszono i koniec końców zostaliśmy potraktowani jak jakieś dzieci bez doświadczenia i dostaliśmy "parę złotych na lody".

I weź pracuj u rodziny -.-

- Podczas malowania u siostry, prawie udało nam się sprzedać dosyć fajny szklany obraz za 50 złotych. Miał on wymiary 150cm x 100cm i w lewym dolnym rogu był lekko wyszczerbiony. Siostra cioteczna chciała go wyjebać, bo był uszkodzony i nie miała na niego miejsca.

Fajne te koniki .-.

- Jak wiecie, pod koniec lipca straciliśmy neta z powodu humorków rodziców (rzeczy typu: jesteście uzależnieni, nie widać efektów itd.). Dokładnie 1 sierpnia zadzwoniliśmy na infolinię naszego operatora i poprosiliśmy, aby udostępnili nam internet do naszych telefonów. Co prawda musieliśmy troszkę pogrzebać w papierach, ale ostatecznie nam się udało i dzięki temu mogę pisać tego posta.

Nic dodać nic ująć xD

- Byliśmy we Wrocławiu po to, aby pocieszyć się wolnym czasem z dala od rodziców. Wraz ze znajomymi lataliśmy po KFC i od czasu do czasu opijaliśmy naszą znajomość. Nie raz robiło się głupie rzeczy... Na przykład wniesienie wózka z biedronki na 3 piętro.

Czasami to się nawet sobie dziwię :x

- Będąc we Wrocku, odwiedziliśmy Dom Strachów. Pominę fakt, że przez pewne koleżanki taka fajna atrakcja uciekłaby nam sprzed nosa, ale koniec końców mogliśmy troszkę "nasrać w gacie". Było całkiem śmiesznie i czasami ze strachu ciężko było się ruszać. Ogólnie to było ciekawe doświadczenie i z chęcią poszedłbym na coś podobnego ale nie sam.

Szkoda, że nie ma zdjęć z kamer :<

- Z racji, że byliśmy w rejonach Madzi, postanowiłem, że ją odwiedzę. Oczywiście, żeby nie być u niej darmozjadem- pomagałem w czym mogłem jej rodzicom, a w wolnym czasie nakurwiałem salta na trampolinie. Pomimo niecodziennych warunków, bardzo miło wspominam czas spędzony u Madzi.

Ja chcem jeszcze raz ;-;

- Też będąc u Magdy, wybrałem się z nią nad zalew, aby popodziwiać tamtejsze widoki. Ogólnie to było tam całkiem ładnie, chociaż gdzieniegdzie nie chcielibyście wiedzieć jak ta woda pachnie.

Przez ten wiatr wyglądamy okropnie, ale kto by na to patrzył xD

- W pewien piątkowy wieczór, kiedy coś pomagałem (tak... jeszcze jesteśmy u Madzi[kurczę, to jest was więcej? Gdzie?]), zauważyłem w chuuuj czarne chmury idące w naszą stronę. Jak się potem okazało- była wyjebana burza, przez którą omal nie straciliśmy kibelka (oczywiście takiego drewnianego, ale to w żartach :v). Jakoś to przetrwaliśmy i dzięki Bogu nic się nie stało.

To było coś podobnego tylko idące w naszą stronę :P

- W tamtym miesiącu udało nam się obejrzeć parę filmów. Te filmy to: Dzieciak rządzi, Munio i Pitbull: Niebezpieczne kobiety. W takiej kolejności, w jakiej te filmy są wymienione, idzie od najfajniejszego filmu do najnudniejszego.

"Kup se coś ładnego" xD

- Niedawno Pawłowi rozpierdolił się skórzany pasek od zegarka. Idąc w moje ślady postanowił, że też chce mieć branzoletę. W ten oto sposób mamy prawie że identyczne zegarki, ale mimo to jak się przyjrzeć- widać różnicę.

Jeszcze mój obok do porównania ;D

- Odwiedziła nas ciocia z Włoch. Pisząc to nie mam się czym tak konkretnie pochwalić, ale z racji, że ciocia rzadko przyjeżdża- postanowiłem o tym wspomnieć. Jedna z fajniejszych rzeczy, którą dzięki niej miałem do roboty to składanie jakiegoś samochodzika z kempingówką z klocków lego dla jej córeczki.

Złożył bym se takiego czołga ^^

- Pojechaliśmy do Holandii, aby trochę zarobić na studia. Praca jest dosyć łatwa i przyjemna, chociaż jedynym minusem są rosa z rana i słonce. Gruszki czy tam jabłka na spokojnie się zrywa i jeszcze się ma z tego pieniążka. W skrócie: warunki do pracy są wręcz zajebiste.

A my przyjedziemy do Holandii i zetniemy wszystkie drzewka c:

- Po wielu miesiącach grania w kratkę, nareszcie przeszliśmy grę pod tytułem Twierdza Krzyżowiec. Ciężko było wygrać w ostatnich misjach, ale ostatecznie się udało. Szczerze mówiąc, to zakończenie było bardzo ciekawe i satysfakcjonujące.

Ten ekran wczytywania... ;3

- Z racji, że Paweł zazdrości mi posiadania dziewczyny- postanowił się wziąć i "upolować" jakąś pannę. "To" co dostał (znajomi go zeswatali z naszą koleżanką) zaprasza w różne miejsca, w tym do kina. Był z nią na horrorze Anabel: Narodziny zła. Opowiadał mi potem, że straszny nie był, ale w kinie przesadzali z uszojebnym dźwiękiem.

"Stalkowanie lvl. bilet"

- Na Discordowym serwerku doszło do małych, aczkolwiek znaczących zmian. Chcąc rozpocząć nową erę, nowe czasy- postanowiliśmy wskrzesić nieco rangę "Elita" i obdarowaliśmy nią 3 osóbki: Blue Grom'a, Noxski'ego oraz Tegzana (piszę tak, bo bardziej wiadomo, o kogo chodzi xD). Mam nadzieję, że będą oni korzystać z niej z rozsądkiem i nie pożałujemy tego :v 
Usprawnień więcej niebawem, czyli bliżej października, także stay tunned c:

Niepozorna margaryna, a jak cieszy c:

Jakimś cudem nareszcie udało mi (i mi też) się napisać tego posta. Oczywiście nie opublikowałby się on, gdyby nie pomoc Madzi, gdyż pod koniec poprzedniego miesiąca to ona poprawiała i uzupełniała wszystko co tutaj przeczytaliście. My w tym czasie, kiedy się to publikuje jesteśmy już w Holandii i zapewne zapierdalamy jak mrówki. Więcej raczej nie mam Wam do powiedzenia, więc grzecznie możecie rozejść się w swoje strony. Przy okazji... powodzenia w więzieniu jakim jest szkoła ;)

BONUS OD MADZI:

Zrobiłam czołg ;-;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz